-Sophii wstawaj !!!
-Daj mi spokój
-No weź wyłaź z łóżka,
musisz się zbierać zaraz wychodzimy na koncert
-Co jaki koncert ?
-No koncert One
Direction!!!
-To raczej ty idziesz,
przecież wież że ja ich nie słucham
-Sophii obiecałaś mi to
przecież..
-Już dobra, wstaje. Daj
mi 10 min, będę gotowa
No i co z mojej pięknej
niedzieli ? Nic, za to muszę iść na koncert zespołu o którym nic
nie wiem.
Co ja mam niby zrobić?.
Wstałam , ubrałam się, zrobiłam makijaż, wyprostowałam włosy
no i byłam gotowa.
-Zrobić ci śniadanie ?
-Nie wiesz jakoś nie mam
apetytu
-Ok. No to idziemy na
koncert. Nie martw się to tylko półtorej godziny
-Tylko !! To AŻ półtorej
godziny
-Oh nie przesadzaj, ja bym
mogła spędzić z nimi całe życie...
-Dobra, dobra znam to na
pamięć, idziemy chce mieć to za sobą!
Wyszłyśmy z domu, Bet
oczywiście nawijała cały czas o nich, ale jej jakoś nie
słuchałam. Po 20 minutach byłyśmy na miejscu, oczywiście Bet
miała miejsca VIP z których cieszyłam się jak
cholera...Musieliśmy jeszcze czekać aż kochane gwiazdki się
przygotują . Gdy weszli na scenę wszyscy zaczęli piszczeć,
nałożyłam moje ukochane słuchawki słuchałam Ed'a i Rizzle Kicks
oparłam się o ścianę i odpłynęłam....
-Sophi ! Żyjesz ?
- Hmm??
-Chodź na spotkanie – zaczęła mnie ciągnąć Bet
-No ide, ide
„Boże jeszcze te spotkanie i będę mieć święty
spokój” tylko te myśli przytrzymywały mnie przy życiu. No bo
serio ja tylko zawadzam, po co ja tu jestem?. Bet się świetnie
bawiła no bo jest ich fanką a ja przecież nie. W pomieszczeniu w
którym było spotkanie zaczęło robić się luźniej, nie żeby był
tłok było z jakieś 20 osób. Siedziałam sobie na czerwonej
skórzanej kanapie, nagle się do mnie ktoś dosiadł, poznałam że
to był Liam. No tak trochę to dziwne że nie jestem ich fanką a
znam ich imiona?. To wszystko przez Bet, kazała mi oglądać ich
filmiki i cały czas o nich gadała, to tylko imiona zapamiętałam.
-Hej-powiedział uśmiechając się
-Cześć
-Chcesz autograf?
-Raczej nie
-To ty...
-Tak nie jestem waszą fanka
-Jaki był cel przyjścia tutaj ?- zapytał wciąż się
uśmiechając
-Przyjaciółka mnie zmusiła
-Widzę że to dla ciebie tortury
-Tortury, może nie ale trochę się nudzę, i raczej
spóźnię się przez to na trening...
-Na jaki jeśli można wiedzieć?
-Noga, muszę jeszcze wybrać skład na jutrzejszy mecz
-A możemy z chłopakami wpaść ?
-Jak nie macie co robić to jasne
Właśnie przyszła do nas reszta zespołu a wraz z
nimi Bet.
-Chłopaki idziemy jutro na mecz-powiedział do nich
uśmiechnięty Liam
-O super a kto gra?-zapytał się Harry
-Moja drużyna-odpowiedziałam
-Super-powiedzieli razem Louis,Harry,Niall i Zayn który
cały czas się gapił na Bet
-Jak masz na imię ?- zapytał mnie Harry
-Sophi
-Ja...-zaczął Harry
-Tak wiem.-przerwałam mu- Dobra Bet zbieramy się ja
muszę jeszcze pójść na stadion
-Ok.-odparła
-No to widzimy się jutro – uśmiechną się do nie
Liam
-Chyba tak, mecz zaczyna się o 11.00
-Wcześnie-powiedział smutno Niall- Nie zdążę się
wyspać, alę będziemy :))
Pożegnaliśmy się z chłopakami, ja poszłam na stadion do chłopaków a Bet do naszego mieszkania.
Pożegnaliśmy się z chłopakami, ja poszłam na stadion do chłopaków a Bet do naszego mieszkania.
No właśnie do chłopaków, jakoś się złożyło, że
nie gram w dziewczęcej drużynie tylko w męskiej. Oczywiście gdy
przyszłam na nabory do drużyny to wszyscy się ze mnie śmiali, ale
pokazałam im co potrafię i zmienili o mnie zdanie. Nie oceniam
ludzi po pozorach, ale chyba tak zrobiłam w stosunku do One
Direction...Ogólnie to jestem kapitanem drużyny i na razie jesteśmy
najlepsi z czego się bardzo cieszę. Wróciłam do domu była
godzina 23.00 wybranie drużyny na mecz jest zawsze dla mnie bardzo
trudne bo z każdym się koleguje a przecież wszyscy nie
zagrają...Wzięłam szybki prysznic i od razu położyłam się
spać....
Świeeeetne ;) Wiem jakie są początki trudne i nadal przez to przechodzę. Trzymam kciuki ^^
OdpowiedzUsuńwoooooooooooooow *___________________*
OdpowiedzUsuńświetne,wspaniałe,genialne.
no jestem ciekawa jak to będzie
widzę ,że mam konkurencję :D
informuj jak możesz <3
świetny.! będę śledzić tego bloga , napewno.:)
OdpowiedzUsuń