Poniedziałek a ja mogę się wyspać. Rzadko mi się
to zdarza, ale w końcu sezon się zaczął, meczy będzie coraz
więcej...Leżałam tak z 30 minut rozmyślając jak będzie toczyła
się gra, byłam nienawidzona przez inne zespoły cały czas
dochodziło do fauli, miałam pełno siniaków....
-Sophi wstajesz czy zamierzasz się spóźnić na mecz
?
-No już wstaje jest dopiero 9.58 mecz mam na 11.
-A właśnie pamiętasz o tym że właśnie dziś na
twój mecz przyjdzie ONE DIRECTION
-Ta no coś mi się o uszy obiło
-Zresztą, nie wiem czy wiesz ale Liam na ciebie leci
hahaha
-Hahahah śmieszna jesteś naprawdę
-No cały czas się na ciebie wczoraj gapił...Aż mu
ślinka ciekła hahah
-Ta no jakoś nie zauważyłam, a tak poza tym to
wpadłaś w oczko Zayn'owi
-Serio ? Czy sobie ze mnie jaja robisz ?
-Serio oczu od ciebie oderwać nie mógł. Dobra idę
się umyć i przebrać w strój i wychodzimy.
Poszłam do łazienki umyłam zęby, nałożyłam
cieniutką warstwę podkładu wodoodpornego, rozczesałam włosy i
związałam w kucyk, ubrałam strój klubowy i byłam gotowa do
wyjścia.
Wyszłyśmy z domu o 10.25 miałyśmy dość dużo
czasu żeby dojść na stadion. Po 15 minutach siedziałam z moja
drużyną. W głowie rozmyślałam tylko nad tym co wydarzy się na
boisku...Moje rozmyślenia przerwał mi Robert, który oznajmił mi
że musimy iść.
*W tym samym momencie u 1D*
-Ej patrzcie jest Sophii-
powiedział uśmiechnięty Liam
-Ale..-zaciął się Harry-
to męska drużyna-dodał
-Hej- powiedziałam do nich
Bet
-O cześć – uśmiechną
się do niej Zayn
-Czy mi się wydaje czy
Sophii gra w męskiej drużynie-powiedział Liam
-No jest jedyną dziewczyna
– uśmiechnęła się Bet- dużo jeszcze o niej nie wiecie-dodała
*Na boisku*
-Dobra chłopaki dajemy z
siebie wszystko, wygramy to- powiedziałam do chłopaków
-Jak zawsze pani
kapitan-powiedział Robert śmiejąc się przy tym
Wybiła godzina 11 i
zaczęliśmy grać, po 40 minutach było już 3:0 do nas. Gdy biegłam
w stronę bramki przeciwnika ktoś we mnie po prostu uderzył no
wbiegł we mnie. Upadłam na ziemię a z mojego kolana zaczęła
wydobywać się w dużych ilościach krew. Koleś zaczął się ze
mnie śmiać a ja tego nie wytrzymałam wstałam i z całej siły
walnęłam go z pięści w twarz, przez co upadł. Ja i on musieliśmy
zejść z boiska, zresztą byłam z siebie bardzo zadowolona. Mecz
się skończył z wynikiem 5:0. Podziękowałam chłopakom za
wspaniały mecz i kazałam im rozejść się do domów.
Wzięłam wszystkie rzeczy
i ruszyłam w kierunku wyjścia
-Sophii !!- krzyknęła Bet
na co ja się zatrzymałam
-Hej- powiedziałam z
lekkim uśmiechem
-Witaj – powiedział
uśmiechnięty Liam- jak noga ?- dodał
-Amm..Dobrze trochę boli..
-Jesteś po prostu niezła
– powiedział zaskoczony Harry- Nieźle mu dowaliłaś – dodał
po chwili
-No zajęcia z boksu się
przydał – zaśmiałam się przy tym
-To ty boks też trenujesz,
ja się zaczynam ciebie trochę bać – powiedział przerażony
Niall
-Spokojnie jak mnie nie
wkurzysz to ci przecież nic nie zrobię hahaha
-Jakoś mnie tym nie
uspokoiłaś
-Hahaha. Wiecie co ja się
będę już zbierać jestem trochę zmęczona i poobijana
-Czekaj Liam cię
odwiezie-dodał pośpiesznie Harry-my zadzwonimy po Darka albo
wrócimy taksówką.
-No właśnie odwiozę cie
-No dobra, to chodźmy
Doszliśmy do auta,
otworzył mi drzwi i wsiadłam do niego. Pokazałam mu gdzie ma
jechać i po 5 minutach byliśmy już pod moim domem.
-No to tu mieszkam. Może
wejdziesz na chwilę ?-zapytałam niepewnie
-Jak nie będę ci
przeszkadzać to ok.
-No to chodź
Weszliśmy do domu, i
usiedliśmy na kanapie.
-Grasz na gitarze ?
-zapytał
-Tak i na perkusji
-No to widzę że jesteś
wszechstronnie uzdolniona
-Czy ja wiem czy taka
uzdolniona...
-No pewnie że tak, grasz
świetnie w nogę, trenujesz boks, grasz na instrumentach coś
pominąłem ?
-Hmm...Śpiewam i tańczę
Hip-Hop
-Jak na to znajdujesz czas
?
-No nie jest łatwo na
razie najważniejsza jest szkoła i praca bo jakoś muszę się
utrzymać potem są treningi
-Rozumiem. Może byś
chciała się kiedyś umówić na jakąś kawę albo spacer ?
-Czemu nie. Wydajesz się
taki sympatyczny hahah
-Ja się będę już chyba
zbierać jest już późno a ty musisz się wyspać-powiedział-dasz
mi swój numer?-dodał po chwili
-Tak jasne-wymieniliśmy
się numerami i pożegnaliśmy się.
Poszłam do łazienki umyć
się i zmienić opatrunek na kolanie, gdyż miałam na niej dość
dużą ranę.
Nie czekając na Bet
poszłam do swojego pokoju i płożyłam się do łóżka. Gdy sobie
tak leżałam dostałam sms'a od Liama.: „Dobranoc :) Do
zobaczenia” tylko mu odpisałam
„Dobranoc :))” i
zasnęłam....
Bombowo girl. Czekam na następny rozdzialik. Dodaj Go jak najszybciej ;D
OdpowiedzUsuńnaaaaaaaaajlepszy :D
OdpowiedzUsuńsuper. :D
ale dowaliła mu no i dobrze tak trzymaj ;D
chcę następny ;d
podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuń