Słuchałam, słuchałam i nasłuchać
się nie mogłam te dzieciaki naprawdę dobrze śpiewają , od razu
kojarzy mi się dzieciństwo. Gdy byłam mała też należałam do
chóru, teraz śpiewanie zeszło trochę na bok. Po godzinie chór
przestał śpiewać a do nas podbiegła Julii.
-Podobało ci się ? - zapytała
uśmiechnięta Julii
-Tak – odpowiedziałam równo z
Krystianem i spojrzeliśmy na siebie uśmiechając się.
-To pytanie było kierowane do Sophii,
ale ciesze się że ciebie też się podobało.
-Wiecie co ja już muszę iść, muszę
jeszcze parę spraw pozałatwiać i w ogóle
-No to może kawałek cię
odprowadzimy? - zapytał Krystian na co się tylko uśmiechnęłam
-Ok, będzie mi bardzo miło –
odpowiedziałam biorąc Julii za rękę
-Nam bardziej c'nie Krystian –
zaśmiała się Julii
Szliśmy powoli niezbyt się śpiesząc.
Julii powiedziała że jej chór bierze udział w konkursie krajowym,
moim zdaniem maja spore szanse na wygraną. Zaś Krystian spełnia
się jako trener drużyny piłkarskiej w stanach, przyjechał tutaj
tylko na święta a po nowym roku wraca do stanów. Przykro mi było
że wyjeżdża, nauczył mnie wszystkiego, a przede wszystkim wstawił
się za mną i przyjął do drużyny. Doszliśmy do ulicy w której
musieliśmy się rozstać.
-No Julii, będę trzymać kciuki,
jeśli tylko będę mogła to przyjadę na ten konkurs –
przytuliłam ją i ucałowałam w policzek, podeszłam do Krystiana i
go uściskałam- A ty z pewnością nie byłeś u chłopaków więc w
poniedziałek na hali się widzimy
-Dobra, wpadnę, no choć Julii mama
czeka na nas z obiadem. Pa Sophii- pomachali mi na pożegnanie, ja
zrobiłam to samo. Poszłam w kierunku domu, na schodach zobaczyłam
siedzącego Niall'a. Siedział oparty o drzwi i chyba nawet mnie nie
zauważył jak szlam w jego kierunku. Po 2 minutach doszłam do domu,
stanęłam naprzeciwko niego i wyciągnęłam klucz z kieszeni.
-Hej, długo czekasz ? - podeszłam do
niego dając mu całusa i otworzyłam drzwi
-Cześć, nie jakieś 5 minut temu
przyszedłem ale ciebie jeszcze nie było- podniósł się ze schodów
i wszedł razem ze mną do domu.
-Może chodźmy do góry, bo tu nie ma
za bardzo co robić
-Ty mi wystarczysz – powiedział po
czym nieziemsko się uśmiechnął
-Dobra, dobra chodź- weszliśmy do
mojego pokoju, który był dość duży, miał ogromne 2 osobowe
łoże, ściany w kolorze czerni i ciemnej czerwieni, na których
znajdowało się pełno zdjęć, oraz 5 gitar, które bardzo kocham.
No i oczywiście inne rzeczy, laptop, książki, obrazy, moja
kochanka lustrzanka. Przeszłam do dosyć dużego okna i usiadłam na
parapecie. Widok miałam cudowny, skierowany na molo w Brighton, na
samym końcu znajdowało się wesołe miasteczko.
-Wow, fajny pokój. Nie wiedziałem że
grasz na gitarze, nic o tym nie wspomniałaś, ani o tym ze robisz
zdjęcia.- no fakt nie mówiłam mu o tym, podszedł do mnie i usiadł
naprzeciwko mnie.
-Dzięki, musiało mi wypaść hehe.
Wreszcie zaczęło prószyć śniegiem
-No, masz tutaj piękny widok- dał mi
całusa – co zamierzasz robić teraz? Chodzi mi o święta.
-A więc, szkołę mam zakończoną
zdałam już 2 semestr teraz czekam już tylko na maturę. A co do
świąt to zostaje w Brighton.
-Ale że jak ? Sama ?
-Nie z jednorożcem. - nie ma to jak
sarkazm- Jordan jedzie do rodziców do Londynu, a ja nie chce jechać
więc zostaje tutaj, Ann z mężem jadą do Polski. Do świąt
jeszcze daleko, to co może jakiś film ?
Dałam Nialler'owi pudło z filmami, a
sama poszłam do kuchni. Zrobiłam 2 michy popcornu i wzięłam
jeszcze cole. Wpełzłam dość szybko po schodach, położyłam
wszystko na łóżku i usiadłam obok Niall'a. Film był dość
śmieszny, a z nim to już w ogóle, nie mogliśmy się przestać
śmiać. Jak już film się skończył, długo gadaliśmy,
postanowiłam że zostanie na noc, bo nie ma sensu żeby wracał tak
późno do domu. Wtuliłam się w niego i szybko zasnęłam.
*TYDZIEŃ PÓŹNIEJ*
Jeszcze tydzień i
święta, nie przepadam za nimi ale jakoś je przeżyje. Umówiłam
się na mieście z blondasem coś chce mi powiedzieć, no właśnie
ciekawe co?. Wracając do faktu że jesteśmy razem, nie ukrywamy się
z tym. Jego fanki reagowały różnie, ale szczerze jebie mnie to co
o mnie myślą.
Doszłam do
kawiarenki w której często się spotykaliśmy. Gdy do niej weszłam
zobaczyłam że już na mnie czekam.
-Cześć kochanie-
podniósł się z krzesła i mnie ucałowałam
-Cześć
-A więc, nie będę
owijać w bawełnę bo nie ma sensu. Jutro wylatujemy razem do
Irlandii na święta
-Co ? Niall
oszalałeś ?
* * *
Kolejny rozdział.
Chciałam was bardzo przeprosić, rozdział powinien ukazać się już
dawno, ale zawsze coś mi wypadało. Bardzo dziękuję za miłe
komentarze i tyle wejść na stronę. Naprawdę znaczy to dla mnie
dużo. Dziś poświęciłam bite 3 godziny żeby przeczytać wasze
opowiadania bo miałam zaległości. Czasami zapomnę skomentować,
ale wasze opowiadania są świetne, u niektórych brak słów :D.
Jeśli będzie wena jutro 11 :))